logotyp tvn24

MagazynTVN24

Lista tematów

  • 1
    Bartosz Żurawicz Zaszedł ją od tyłu, ogłuszył i zgwałcił. Ale zostawił ślad, który go pogrążył
  • 2
    Jacek Stawiski Dawno nie było tak niebezpiecznie jak teraz
  • 3
    Tomasz-Marcin Wrona Zelenka: My, Czesi, po prostu chcemy mieć spokój
  • 4
    Maciej Kucharczyk Bojowa motolotnia, myśliwiec z plastiku, czołg składak. Iran pręży muskuły
  • 5
    Rafał Kazimierczak Gay Games a sprawa polska. Kiedy pierwszy coming out?
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Bartosz Żurawicz

Zaszedł ją od tyłu, ogłuszył i zgwałcił. Ale zostawił ślad, który go pogrążył

Zobacz

Tytuł: magazyn-dna-zurawicz-OTWARCIE.jpg Źródło: Shutterstock

Jacek Stawiski

ZobaczDawno nie było tak niebezpiecznie jak teraz

Czytaj artykuł

Tomasz-Marcin Wrona

ZobaczZelenka: My, Czesi, po prostu chcemy mieć spokój

Czytaj artykuł

Maciej Kucharczyk

ZobaczBojowa motolotnia, myśliwiec z plastiku, czołg składak. Iran pręży muskuły

Czytaj artykuł

Tytuł: Irańskie siły zbrojne dysponują niecodziennym sprzętem / Autor: Hossein Ostovar / Źródło: Tasnim News Agency/CC BY 4.0

Podziel się

Potrzeba matką wynalazków – tak można scharakteryzować irański przemysł zbrojeniowy. Odcięty od dostępu do światowego rynku broni od dekad wytwarza najdziwniejszy sprzęt. Doniesienia z Iranu o kolejnych superbroniach nie przestają zaskakiwać, ale też na swój sposób imponować. Będzie ich coraz więcej, bo Teheran postanowił niemal podwoić swój budżet wojskowy.

Rosjanie lubią o swoim uzbrojeniu mówić, że "nie ma odpowiednika na świecie". Na tej samej zasadzie popularnym hasłem w Iranie jest zapewnienie, że sprzęt "wytworzono własnymi siłami" albo jest "krajowej produkcji". Oczywiście jest też "niezwykle groźny" i Amerykanie "muszą się go bać", ale najważniejsze jest to, że powstał w Iranie. W większości wypadków wywołuje to ironiczne uśmiechy wśród zagranicznych obserwatorów. Irańczykom nie można jednak odmówić determinacji i pomysłowości w obliczu bardzo niesprzyjających realiów.

Irańskie dzieła

Trudna sytuacja, w jakiej od dekad znajduje się ich przemysł zbrojeniowy, owocuje prawdziwymi kuriozami militarnymi. Kilka z nich można było zobaczyć niedawno z okazji obchodów rocznicy wybuchu wojny z Irakiem. Irańczycy upamiętniają tę datę paradami wojskowymi w wielu miastach kraju. Na tej głównej, w Teheranie, pokazywane jest to, co Iran ma najlepsze.

W tym roku największą nowością były elementy rosyjskiego zestawu przeciwlotniczego S-300 dostarczone niedawno po latach perypetii. Irańczycy nie mogli się ich doczekać ze względu na wstrzymanie kontraktu w wyniku sankcji ONZ. W międzyczasie zaczęli więc tworzyć swój "odpowiednik S-300", czyli system Bavar 373. Przez lata na paradach prezentowano go w postaci ciężarówek z prymitywnymi atrapami pojemników na rakiety, ale w tym roku pojawiły się pierwsze jego realne elementy w postaci wyrzutni i radaru. Wartość humorystyczną mają jednak zapewnienia irańskich oficjeli, że ich system jest "poprawionym" odpowiednikiem S-300 i z tego powodu nie będą ich więcej kupować w Rosji.

Prezentowano też "irański" czołg Zulfiqar, będący niezwykłą hybrydą. Podwozie pochodzi ze starych amerykańskich czołgów M48/M60, a działo zostało wzięte z radzieckiego T-72. Tylko wieża wygląda na autentycznie irańską. Jeszcze bardziej niecodzienną konstrukcją jest czołg o nazwie Tiam, którego nie prezentowano na paradzie, ale kilka tygodni wcześniej przy innej okazji. Kadłub tej maszyny to stary amerykański czołg M47 Patton z korzeniami sięgającymi lat 40., na którym osadzono wieżę z równie starego chińskiego Typ 59 z działem brytyjskim (swojego czasu Iran zakupił z Wielkiej Brytanii znaczne ilości czołgów Chieftain).

Bardzo ciekawą konstrukcją jest też zaprezentowany na początku września nowy okręt patrolowy Shahid Nazeri. Irańskie media z dumą podkreślają, że ma unikalną konstrukcję, jest szybki i może na nim lądować śmigłowiec. W praktyce to nieuzbrojony statek matka dla małych łodzi patrolowych morskich oddziałów Gwardii Rewolucyjnej. Ironiczne jest to, że podczas oficjalnej prezentacji stał na nim amerykański śmigłowiec Bell 206, podczas gdy okręt będzie służył głównie do nękania amerykańskiej floty.

W przypadku innych okrętów Irańczycy mają jeszcze większą skłonność do przesady. Te, które w innych państwach zostałyby obecnie nazwane słabo uzbrojonymi korwetami (jedna z mniejszych klas okrętów), Irańczycy nazywają "nowoczesnymi niszczycielami" (jedna z największych klas), choć to zmodyfikowane stare brytyjskie fregaty Vosper Mk 5.

Podobna przesada jest standardem w odniesieniu do lotnictwa. Najbardziej niezwykłą pokazówką Irańczyków okazała się prezentacja "prototypu myśliwca stealth Qaher 313" w 2013 r. Była to makieta wykonana z pleksi i włókna szklanego, tak mała, że pilot nie byłby w stanie normalnie zmieścić się w kokpicie. Irańscy generałowie zapewniali jednak, że ironiczne komentarze z zagranicy to po prostu atak na Iran, a samolot jest testowany. Od tego czasu Qaher 313 nie był już więcej prezentowany. Ciekawe są też bardziej realne "irańskie" myśliwce Saeqeh, które są w praktyce skopiowanymi i lekko zmodyfikowanymi amerykańskimi F-5 Tiger, których korzenie sięgają lat 60.

Zupełnie egzotycznymi pomysłami są różne wzory uzbrojenia przeznaczone dla Gwardii Rewolucyjnej. Na niedawnych paradach zaprezentowano między innymi motolotnie, które miałyby zostać wykorzystywane do rozpoznania. Do tego samego celu są stosowane wiatrakowce, czyli sprzęt uznawany obecnie raczej za ciekawostkę dla cywilów. Popularnym widokiem na irańskich paradach są też zwykłe motocykle terenowe, których pasażer jest "operatorem uzbrojenia", z np. lekką rakietą przeciwlotniczą. Liczne są też lekkie samochody terenowe Safir, na których bliskowschodnią modą montowane są różne ciężkie karabiny maszynowe czy proste wyrzutnie rakiet.

  • Irański "myśliwiec stealth" Qaher 313, czyli makieta z plastiku i włókna szklanego. Od prezentacji minęły ponad trzy lata, ale więcej o nim nie słyszano
    Irański "myśliwiec stealth" Qaher 313, czyli makieta z plastiku i włókna szklanego. Od prezentacji minęły ponad trzy lata, ale więcej o nim nie słyszano / Fot. Fars News
  • Ceremonia przyjęcia do służby okrętu patrolowego Shahid Nazeri. Na pokładzie stary amerykański śmigłowiec Bell 206 lub jego lokalna kopia
    Ceremonia przyjęcia do służby okrętu patrolowego Shahid Nazeri. Na pokładzie stary amerykański śmigłowiec Bell 206 lub jego lokalna kopia / Fot. Hossein Ostovar/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Samochód terenowy Safir, jedno z najbardziej rozpowszechnionych dzieł irańskiego przemysłu zbrojeniowego. Można je zobaczyć między innymi w Iraku i Syrii
    Samochód terenowy Safir, jedno z najbardziej rozpowszechnionych dzieł irańskiego przemysłu zbrojeniowego. Można je zobaczyć między innymi w Iraku i Syrii / Fot. Mohammad Rafiei Movahed/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Na paradach można też zobaczyć np. motolotnie "bojowe". Pomysłodawcy wykorzystania takiego sprzętu najpewniej liczą, że nada się on do prowadzenia rozpoznania
    Na paradach można też zobaczyć np. motolotnie "bojowe". Pomysłodawcy wykorzystania takiego sprzętu najpewniej liczą, że nada się on do prowadzenia rozpoznania / Fot. Hossein Ostovar/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Na irańskich paradach częstym widokiem są proste cywilne motocykle terenowe. Pasażer jest "operatorem uzbrojenia", w tym wypadku ręcznej rakiety przeciwlotniczej
    Na irańskich paradach częstym widokiem są proste cywilne motocykle terenowe. Pasażer jest "operatorem uzbrojenia", w tym wypadku ręcznej rakiety przeciwlotniczej / Fot. Hamed Malekpour/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Irańskie lotnictwo składa się w znacznej części z maszyn amerykańskich. Ich uzbrojenie też pochodzi z USA, choć Irańczycy częściowo je zmodyfikowali i nazywają "irańskim", jak na przykład te rakiety Bina, do złudzenia przypominające amerykańskie Maverick
    Irańskie lotnictwo składa się w znacznej części z maszyn amerykańskich. Ich uzbrojenie też pochodzi z USA, choć Irańczycy częściowo je zmodyfikowali i nazywają "irańskim", jak na przykład te rakiety Bina, do złudzenia przypominające amerykańskie Maverick / Fot. Hossein Ostovar/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Model irańskiego "niszczyciela" typu Moudge, który w praktyce jest co najwyżej słabo uzbrojoną fregatą opartą o technologie brytyjskie
    Model irańskiego "niszczyciela" typu Moudge, który w praktyce jest co najwyżej słabo uzbrojoną fregatą opartą o technologie brytyjskie / Fot. Hamed Malekpour/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Irańczycy stworzyli wiele typów rakiet balistycznych. Niewiele wiadomo o ich realnych możliwościach bojowych czy o tym, ile ich wyprodukowano. Na zdjęci rakieta Qiam na kołowym transporterze
    Irańczycy stworzyli wiele typów rakiet balistycznych. Niewiele wiadomo o ich realnych możliwościach bojowych czy o tym, ile ich wyprodukowano. Na zdjęci rakieta Qiam na kołowym transporterze / Fot. Hamed Malekpour/Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Irańczycy bardzo często prezentują nowy sprzęt swoich wojsk rakietowych w taki sposób. To głównie przedsięwzięcia natury propagandowej
    Irańczycy bardzo często prezentują nowy sprzęt swoich wojsk rakietowych w taki sposób. To głównie przedsięwzięcia natury propagandowej / Fot. Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Prezentacja nowej rakiety balistycznej Zolfaqar z obowiązkowymi elementami, czyli hasłami religijno-patriotycznymi i brodatym generałem Gwardii Rewolucyjnej w czapce z daszkiem
    Prezentacja nowej rakiety balistycznej Zolfaqar z obowiązkowymi elementami, czyli hasłami religijno-patriotycznymi i brodatym generałem Gwardii Rewolucyjnej w czapce z daszkiem / Fot. Tasnim News Agency/CC BY 4.0
  • Czołg Zulfiqar, czyli hybryda amerykańsko-rosyjsko-irańska. Nie wiadomo ile udało się ich wyprodukować Irańczykom. Na paradach wystepują zazwyczaj w siatkach maskujących utrudniających przyjrzenie się detalom
    Czołg Zulfiqar, czyli hybryda amerykańsko-rosyjsko-irańska. Nie wiadomo ile udało się ich wyprodukować Irańczykom. Na paradach wystepują zazwyczaj w siatkach maskujących utrudniających przyjrzenie się detalom / Fot. military.ir
  • Irański "myśliwiec stealth" Qaher 313, czyli makieta z plastiku i włókna szklanego. Od prezentacji minęły ponad trzy lata, ale więcej o nim nie słyszano

    Irański "myśliwiec stealth" Qaher 313, czyli makieta z plastiku i włókna szklanego. Od prezentacji minęły ponad trzy lata, ale więcej o nim nie słyszano

  • Ceremonia przyjęcia do służby okrętu patrolowego Shahid Nazeri. Na pokładzie stary amerykański śmigłowiec Bell 206 lub jego lokalna kopia

    Ceremonia przyjęcia do służby okrętu patrolowego Shahid Nazeri. Na pokładzie stary amerykański śmigłowiec Bell 206 lub jego lokalna kopia

  • Samochód terenowy Safir, jedno z najbardziej rozpowszechnionych dzieł irańskiego przemysłu zbrojeniowego. Można je zobaczyć między innymi w Iraku i Syrii

    Samochód terenowy Safir, jedno z najbardziej rozpowszechnionych dzieł irańskiego przemysłu zbrojeniowego. Można je zobaczyć między innymi w Iraku i Syrii

  • Na paradach można też zobaczyć np. motolotnie "bojowe". Pomysłodawcy wykorzystania takiego sprzętu najpewniej liczą, że nada się on do prowadzenia rozpoznania

    Na paradach można też zobaczyć np. motolotnie "bojowe". Pomysłodawcy wykorzystania takiego sprzętu najpewniej liczą, że nada się on do prowadzenia rozpoznania

  • Na irańskich paradach częstym widokiem są proste cywilne motocykle terenowe. Pasażer jest "operatorem uzbrojenia", w tym wypadku ręcznej rakiety przeciwlotniczej

    Na irańskich paradach częstym widokiem są proste cywilne motocykle terenowe. Pasażer jest "operatorem uzbrojenia", w tym wypadku ręcznej rakiety przeciwlotniczej

  • Irańskie lotnictwo składa się w znacznej części z maszyn amerykańskich. Ich uzbrojenie też pochodzi z USA, choć Irańczycy częściowo je zmodyfikowali i nazywają "irańskim", jak na przykład te rakiety Bina, do złudzenia przypominające amerykańskie Maverick

    Irańskie lotnictwo składa się w znacznej części z maszyn amerykańskich. Ich uzbrojenie też pochodzi z USA, choć Irańczycy częściowo je zmodyfikowali i nazywają "irańskim", jak na przykład te rakiety Bina, do złudzenia przypominające amerykańskie Maverick

  • Model irańskiego "niszczyciela" typu Moudge, który w praktyce jest co najwyżej słabo uzbrojoną fregatą opartą o technologie brytyjskie

    Model irańskiego "niszczyciela" typu Moudge, który w praktyce jest co najwyżej słabo uzbrojoną fregatą opartą o technologie brytyjskie

  • Irańczycy stworzyli wiele typów rakiet balistycznych. Niewiele wiadomo o ich realnych możliwościach bojowych czy o tym, ile ich wyprodukowano. Na zdjęci rakieta Qiam na kołowym transporterze

    Irańczycy stworzyli wiele typów rakiet balistycznych. Niewiele wiadomo o ich realnych możliwościach bojowych czy o tym, ile ich wyprodukowano. Na zdjęci rakieta Qiam na kołowym transporterze

  • Irańczycy bardzo często prezentują nowy sprzęt swoich wojsk rakietowych w taki sposób. To głównie przedsięwzięcia natury propagandowej

    Irańczycy bardzo często prezentują nowy sprzęt swoich wojsk rakietowych w taki sposób. To głównie przedsięwzięcia natury propagandowej

  • Prezentacja nowej rakiety balistycznej Zolfaqar z obowiązkowymi elementami, czyli hasłami religijno-patriotycznymi i brodatym generałem Gwardii Rewolucyjnej w czapce z daszkiem

    Prezentacja nowej rakiety balistycznej Zolfaqar z obowiązkowymi elementami, czyli hasłami religijno-patriotycznymi i brodatym generałem Gwardii Rewolucyjnej w czapce z daszkiem

  • Czołg Zulfiqar, czyli hybryda amerykańsko-rosyjsko-irańska. Nie wiadomo ile udało się ich wyprodukować Irańczykom. Na paradach wystepują zazwyczaj w siatkach maskujących utrudniających przyjrzenie się detalom

    Czołg Zulfiqar, czyli hybryda amerykańsko-rosyjsko-irańska. Nie wiadomo ile udało się ich wyprodukować Irańczykom. Na paradach wystepują zazwyczaj w siatkach maskujących utrudniających przyjrzenie się detalom

Pudrowanie rzeczywistości

Irańskie media regularnie przekazują informacje o kolejnej prezentacji nowego uzbrojenia, najczęściej w fabryce czy bliżej nieokreślonej hali. Brodaci generałowie przechadzają się, mając je w tle, zapewniają o potędze państwa, a napisy na tablicach za nimi głoszą hasła irańskiej rewolucji i sławią duchowych przywódców. Jest jeszcze wariant z pokazowymi ćwiczeniami, kiedy uzbrojenie jest pokazywane w akcji, przynajmniej częściowo. Reszta scenariusza jest identyczna.

Obserwowanie takich inscenizacji bywa niezwykle interesujące. Oczywistym jest, że są one skierowane przede wszystkim do obywateli Iranu, niemających większego pojęcia o uzbrojeniu. Na nich mogą one wywierać pożądane wrażenie. Niejako przypadkowymi odbiorcami są też zagraniczni obserwatorzy zainteresowani irańskimi siłami zbrojnymi. U nich irańskie pokazy wywołują często ironiczny uśmiech i przynoszą efekt odmienny od zamierzonego.

Dzieje się tak ze względu na wspomnianą tendencję generałów i oficjeli do skrajnej przesady. Stojąc na tle starego amerykańskiego myśliwca, który nawet w latach 70. nie był cudem techniki, mówią o tym, jak to jest nowoczesny i "irański", choć w większości wyprodukowano go w USA. Potrafią też z pełną powagą oglądać coś takiego jak Qaher 313 i zapewniać, że lada dzień wejdzie do produkcji seryjnej. Standardem jest natomiast pokazywanie starego amerykańskiego uzbrojenia i nazywania go "irańskim", co zakrawa na ironię, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że USA formalnie są "szatanem" i śmiertelnym wrogiem Iranu.

Nie można jednak Irańczyków całkowicie ignorować. Ich inżynierom udało się stworzyć niemal od podstaw całą gamę rakiet balistycznych krótkiego i średniego zasięgu oraz dronów. Zazwyczaj jest to sprzęt znacznie prostszy i o mniejszych możliwościach niż wynika to z oficjalnych deklaracji. Co więcej, zazwyczaj jest on tylko częściowo irański, bo często to kreatywne kopie lub modyfikacje sprzętu zagranicznego. Jednak nierozsądnie byłoby go ignorować, zwłaszcza że jest przeznaczony nie do walki z zaawansowanymi technicznie siłami zbrojnymi państw Zachodu, ale znacznie mniej sprawnymi w sferze wojskowej arabskimi sąsiadami.

Powiązania z "wielkim szatanem"

Takie skomplikowane irańskie realia to efekt głównie jednego wydarzenia – nałożenia przez USA sankcji na Iran po dokonaniu się w nim islamskiej rewolucji. Obalony wówczas szach Mohammad Reza Pahlavi był bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i zamówił w amerykańskich firmach zbrojeniowych gigantyczną ilość uzbrojenia. W ostatnich latach swojego panowania było to wręcz szaleństwo zakupów. Rewolucjoniści odziedziczyli cały ten sprzęt i choć uznali USA za swojego największego wroga, to nie mieli wyboru. Musieli korzystać z jego uzbrojenia, bo relacje z ZSRR również były chłodne, a co gorsze, rok później na Iran napadł Saddam Husajn i rozpoczęła się trwająca niemal dekadę wyjątkowo krwawa wojna.

Chcąc przetrwać, Irańczycy musieli jak najlepiej korzystać ze sprzętu kupionego przez szacha oraz tego nabywanego pokątnie od różnych dostawców. Oznaczało to położenie dużego nacisku na samodzielność. Patentami czy własnością intelektualną nikt się nie przejmował. Amerykański sprzęt czasem wręcz chałupniczo modyfikowano i remontowano. W efekcie Irańczycy stali się więc specjalistami od kreatywnego wykorzystywania tego, co dostępne. Efekty widać do dzisiaj.

Podstawą irańskiego przemysłu zbrojeniowego stała się zatem amerykańska technologia z lat 70. Z czasem zaczęły się jednak pojawiać nowe warianty. Podczas wojny z Irakiem udało się pozyskać sprzęt z wielu różnych krajów, od ZSRR, Chin, Korei Północnej przez Szwecję po nawet USA. Do tygla irańskiego przemysłu zbrojeniowego wpadło więc dużo nowych technologii. Współpraca z Chinami i Koreą Północną jest kontynuowana z różnym natężeniem do dzisiaj. Z tego pierwszego państwa pochodzą między innymi rakiety przeciwokrętowe (np. "irański" Noor, będący kopią chińskiej C-802, którym prawdopodobnie ostrzelano niedawno amerykańskie okręty), a z drugiego prawdopodobnie kluczowe rozwiązania w dziedzinie rakiet balistycznych. Udało się też kupić trochę technologii z Rosji, między innymi licencję na produkcję czołgu T-72. W efekcie irański przemysł zbrojeniowy jest tyglem różnych wpływów, nadal jednak z dominacją tych amerykańskich.

Najgroźniejsza broń w ręce gwardii

Sytuację komplikuje fakt, że podczas wojny z Irakiem kontrolę nad znaczną częścią produkcji broni przekazano Gwardii Rewolucyjnej, czyli paramilitarnej i silnie ideologicznej organizacji, która jest oparciem najwyższych religijnych przywódców państwa i ma za zadanie chronić nie tyle kraj, co islamski ustrój. To przeciwwaga dla tradycyjnego wojska, którego zadaniem jest obrona granic. Gwardia ma charakter masowy i słynie bardziej z zapału niż z jakości. W związku z tym spora część przemysłu zbrojeniowego produkuje na jej potrzeby bardzo proste i tanie wyposażenie.

Kolejnym paradoksem irańskiego potencjału militarnego jest to, że owa de facto paramilitarna bojówka dysponuje też najpotężniejszą bronią państwa, czyli rakietami balistycznymi. Gwardia kontroluje cały program ich budowy i odpowiada za ich wykorzystanie. Najwyższe władze państwa przydzieliły jej to zadanie jako organizacji bardziej pewnej niż wojsko, któremu religijni przywódcy nigdy w pełni nie ufali.

Budżet gwałtownie się zwiększył

Arsenał rakiet balistycznych jest dowodem na to, że irańscy inżynierowie potrafią osiągnąć dużo przy bardzo ograniczonych zasobach. To, co nadaje ich wysiłkom wymiar humorystyczny, to bombastyczne przechwałki generałów i oficjeli regularnie mówiących o niezwykłych możliwościach "irańskiego" sprzętu, który tak naprawdę ani nie jest irański, ani nie może mieć zbyt dużego potencjału bojowego.

Podobnych pokazowych akcji można się jednak spodziewać w przyszłości coraz częściej. Prawdopodobnie będzie też coraz więcej naprawdę nowego uzbrojenia. Po zdjęciu w 2015 r. sankcji gospodarczych z Iranu budżet państwa liczy na zastrzyk pieniędzy. Według planów już w tym roku wydatki na wojsko mają zwiększyć się niemal dwukrotnie, do poziomu 19 mld dolarów (to dwa razy więcej niż wynosi budżet polskiego wojska). Iran będzie się zbroił, bo to samo robią jego lokalni wrogowie, czyli arabskie monarchie z jeszcze większymi budżetami skupione wokół Arabii Saudyjskiej. Tamte państwa masowo kupują sprzęt z Zachodu. Iran nie może robić tego samego, bo nadal jest objęty sankcjami ONZ na handel uzbrojeniem. Mają one obowiązywać jeszcze przez pięć lat.

Można się więc spodziewać eksplozji irańskiej kreatywności wspartej skrytą współpracą z Rosją czy Chinami. W sierpniu do sieci przedostały się m.in. zdjęcia czołgu łudząco podobnego do rosyjskiego T-90MS, który ma być rzekomo testowany w Iranie.

Podziel się
-
Zwiń

Rafał Kazimierczak

ZobaczGay Games a sprawa polska. Kiedy pierwszy coming out?

Czytaj artykuł

Redaktor prowadząca

Aleksandra Majda

 

Autorzy

Bartosz Żurawicz, Małgorzata Goślińska, Maciej Kucharczyk, Rafał Kazimierczak, Tomasz Marcin Wrona, Jacek Stawiski

 

Redaktorzy

Iga Piotrowska, Maciej Tomaszewski, Aleksandra Majda

 

Zdjęcia

Zezulka Tomáš/PAP/CTK, Tasnim News Agency/CC BY 4.0, prof. Krzysztof Szpila, Shutterstock, Forum/REUTERS/Thomas Peter, SERGEI ILNITSKY/PAP/EPA

 

Wideo

TVN24, ENEX, Reuters

Zobacz wszystkie