logotyp tvn24

MAGAZYN TVN24 NA WEEKEND

Lista tematów

  • 1
    Marek Szymaniak Z 500 zł dzieci nie będzie
  • 2
    Maciej Kucharczyk "Podduszanie" przynosi efekty. Tak kurczy się "państwo" dżihadystów
  • 3
    Maciej Michałek Pociąg do Czengdu odjeżdża pusty. Jak go zapełnić?
  • 4
    Maciej Kucharczyk Na ratunek w paszczę lwa
  • 5
    Tamara Barriga Polskie miasta duchów
  • 6
    Agnieszka Szypielewicz Tajemnica carskiego sarkofagu
  • 7
    Rafał Kazimierczak "Najładniejsza twarz socjalizmu". Od dzieciństwa podglądana przez służby
  • 8
    Wioleta Stolarska Mieszkają na wodzie i w ziemiankach. Kapitan chce na barce, jest problem
  • 9
    Tomasz Leżoń Szpital dla butów
  • 10
    Rafał Kazimierczak Cezary w krainie czarów. Prywatne samoloty i brylanty, czyli witamy w NBA
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Marek Szymaniak

Z 500 zł dzieci nie będzie

Zobacz

Tytuł: WEEKEND2-BIS-RODZINA.jpg

Maciej Kucharczyk

Zobacz"Podduszanie" przynosi efekty. Tak kurczy się "państwo" dżihadystów

Czytaj artykuł

Tytuł: weekend_Syria-Iraq_v2.jpg Źródło: TVN24 Katowice

Maciej Michałek

ZobaczPociąg do Czengdu odjeżdża pusty. Jak go zapełnić?

Czytaj artykuł

Maciej Kucharczyk

ZobaczNa ratunek w paszczę lwa

Czytaj artykuł

Tytuł: weekend_Mi-8MTV-5_Beltyukov-1.jpg Źródło: Alex Beltyukov / Wiki ( CC BY 3.0 )

Podziel się

Próba uratowania pilotów zestrzelonego Su-24 kosztowała Rosjan życie jednego żołnierza i zniszczony śmigłowiec. Nie oni pierwsi przekonali się, jak ryzykowne są podobne operacje ratunkowe określane angielskim akronimem CSAR. W przeszłości podczas jednej takiej operacji Amerykanie stracili 11 ludzi, próbując ratować tylko jednego pilota. Mimo to praktycznie wszystkie nowoczesne siły zbrojne traktują ratowanie załóg strąconych samolotów jako priorytet. Polskie wojsko również.

Początkowo przebieg operacji CSAR, czyli Combat Search and Rescue (ang. bojowa akcja poszukiwawczo-ratownicza) po zestrzeleniu rosyjskiego bombowca przez turecki myśliwiec nie był jasny. Po upływie niemal dwóch tygodni jest już jednak dość informacji, aby powiedzieć, że nie wszystko potoczyło się tak, jak tego chcieliby Rosjanie.

Na ratunek załodze

Rosyjski bombowiec został trafiony turecką rakietą w pobliżu granicy Syrii i Turcji. Turcy twierdzą, że chwilę wcześniej naruszył ich przestrzeń powietrzną, czemu Rosjanie zdecydowanie zaprzeczają. Niezależnie od tego, kto ma rację w tym sporze, bezsprzeczne jest to, że Su-24 spadł już na terytorium Syrii, na obszar kontrolowany przez syryjskich rebeliantów walczących ze wspieranym przez Rosję reżimem Baszara el-Asada.

Pilot i nawigator/operator uzbrojenia bombowca katapultowali się na wysokości kilku tysięcy metrów. Gdy już opadali ku ziemi na spadochronach, ten pierwszy, major Oleg Peszkow (awansowany pośmiertnie do rangi podpułkownika) został trafiony z ziemi. Prawdopodobnie zabili go lokalni turkmeńscy rebelianci, którzy sami się później tym chwalili. Strzelając do opadającego na spadochronie pilota popełnili zbrodnię wojenną w myśl artykułu 42 I Protokołu Dodatkowego Konwencji Genewskiej, którego sygnatariuszem jest Syria. W realiach krwawej syryjskiej wojny domowej, podczas której podobne zbrodnie są popełniane nieustannie, ściganie ich za to jest jednak mało prawdopodobne.

Drugi członek załogi, kapitan Konstantyn Murachtin nie podzielił losu swojego towarzysza i wylądował na ziemi żywy, choć lekko rany w nogę. Znajdował się jednak na terenie kontrolowanym przez rebeliantów i kilka kilometrów w linii prostej od pozycji syryjskiego wojska. Okolica, w której wylądował, jest jednak mocno górzysta i pokonanie takiego dystansu samodzielnie było praktycznie niemożliwe.

Turcy zestrzelili rosyjski samolot »

Rosyjskie zdjęcia mające pokazywać nielegalny handel ropą dżihadystów / Wideo: MO Rosji
  • Rosyjskie zdjęcia mające pokazywać nielegalny handel ropą dżihadystówRosyjskie zdjęcia mające pokazywać nielegalny handel ropą...
    Video: MO Rosji Rosyjskie zdjęcia mające pokazywać nielegalny handel ropą...04.12 | Przedstawiciele władz irackiego Kurdystanu odpowiedzieli na oskarżenia rosyjskiego ministerstwa obrony, jakoby uczestniczyli w transporcie ropy wydobywanej przez dżihadystów do Turcji. Według nich twierdzenia Rosjan są „dalekie od prawdy”. Widoczne na zdjęciach z rosyjskich dronów sznury cystern przekraczających przejścia graniczne pomiędzy terenami Kurdów a Turcją mają wieźć ropę kurdyjską.zobacz więcej wideo »
  • Rosyjski krążownik Moskwa u wybrzeży SyriiRosyjski krążownik Moskwa u wybrzeży Syrii
    Video: MO Rosji Rosyjski krążownik Moskwa u wybrzeży Syrii27.11 | Krążownik Moskwa już był na Morzu Śródziemnym. Okręt wysłano dwa tygodnie temu w rejon, aby pokazowo udzielił wsparcia francuskiemu lotniskowcowi Charles de Gaulle po zamachach w Paryżu. Teraz przesunięto go bliżej brzegów Syrii, aby zamontowana na jego pokładzie morska wersja systemu przeciwlotniczego S-300 sięgała dalej w głąb lądu.zobacz więcej wideo »
  • Rosyjskie systemy S-400 w SyriiRosyjskie systemy S-400 w Syrii
    Video: MO Rosji Rosyjskie systemy S-400 w Syrii27.11 | Po zestrzeleniu przez Turków rosyjskiego bombowca Su-24 Rosjanie rozmieścili w Syrii broń, która mogłaby posłużyć do odwetowego zestrzelenia tureckich maszyn. Wyrzutnie systemu przeciwlotniczego S-400 na lotnisku w Latakii i krążownik Moskwa z morską wersją systemu S-300 u wybrzeży, mogą skutecznie sięgnąć samolotów nad znaczną częścią Syrii i Turcji.zobacz więcej wideo »
  • Sprzeczne wersje wydarzeń prowadzących do zestrzelenia Su-24Sprzeczne wersje wydarzeń prowadzących do zestrzelenia Su-24
    Video: MO Rosji/ MO Turcji Sprzeczne wersje wydarzeń prowadzących do zestrzelenia Su-2425.11 | Po zestrzeleniu rosyjskiego Su-24 rozpoczęło się wzajemne obwinianie przez Turcję i Rosję. Sytuacja przypomina tę po zniszczeniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Donbasem. Turcy i Rosjanie prezentują wzajemnie wykluczające się mapki i przedstawiają różne wersje wydarzeń, które doprowadziły do incydentu.zobacz więcej wideo »
  • Dwie wersje wydarzeńDwie wersje wydarzeń
    Video: tvn24 Dwie wersje wydarzeń24.11 | Tureckie myśliwce zestrzeliły we wtorek rosyjski bombowiec. Ankara przekonuje, że Rosja naruszyła turecką przestrzeń powietrzną, ale Władimir Putin zaprzecza i ogłasza, że jego kraj nie będzie tolerować tej zbrodni. Rosja nie planuje wojskowego odwetu, ale zrywa kontakty wojskowe z Turcją. Wiadomo, że z maszyny zdążyli katapultować się piloci. Nie wiadomo jednak, czy żyją, bo pojawiają się na ten temat sprzeczne informacje.zobacz więcej wideo »
  • Nadzwyczajne spotkanie NATO po zestrzeleniu Su-24Nadzwyczajne spotkanie NATO po zestrzeleniu Su-24
    Video: TVN 24 Nadzwyczajne spotkanie NATO po zestrzeleniu Su-2424.11 | Członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego spotykają się na nadzwyczajnym spotkaniu po tym, jak we wtorkowy poranek turecki myśliwiec zestrzelił rosyjski bombowiec Su-24. Według Ankary maszyna naruszyła jej granice, czemu Rosjanie zdecydowanie zaprzeczają. W TVN24 Biznes i Świat trwa wydanie specjalne poświęcone incydentowi.zobacz więcej wideo »
  • Szydło o zestrzeleniu w Turcji: ważna jest rozwaga i spokójSzydło o zestrzeleniu w Turcji: ważna jest rozwaga i spokój
    Video: tvn24 Szydło o zestrzeleniu w Turcji: ważna jest rozwaga i spokój24.11 | Czekamy w tej chwili na informację z posiedzenia ambasadorów NATO. Myślę, że ważna jest tutaj rozwaga i spokój - powiedziała we wtorek po posiedzeniu rządu Beata Szydło. W ten sposób premier skomentowała dzisiejsze zestrzelenie rosyjskiego bombowca nad granicą turecko-syryjską.zobacz więcej wideo »
  • Po której stronie granicy spadł samolot?Po której stronie granicy spadł samolot?
    Video: TVN24 Biznes i Świat Po której stronie granicy spadł samolot?24.11 | - Nikt nie dojdzie na takim obszarze, czy on przekroczył granicę, czy nie, bo nie łudźmy się - tam granice są tak umowne, że każda strona może twierdzić, że on był po właściwej - stwierdził w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat prof. Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku.zobacz więcej wideo »
  • Dr Jacek Raubo o zestrzeleniu samolotuDr Jacek Raubo o zestrzeleniu samolotu
    Video: tvn24 Dr Jacek Raubo o zestrzeleniu samolotu24.11 | Doktor Jacek Raubo, ekspert ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przez tureckie siły.zobacz więcej wideo »
  • Ciosek: nie oczekiwałbym reakcji Rosjan, które przynosiłyby praktyczne skutkiCiosek: nie oczekiwałbym reakcji Rosjan, które przynosiłyby...
    Video: tvn24 Ciosek: nie oczekiwałbym reakcji Rosjan, które przynosiłyby...24.11 | Wydaje mi się, że żadnych rzeczowych zmian w polityce rosyjskiej, typu wycofanie się, zawieszenie, czy też trwały konflikt z Turcją, nie będzie - powiedział Stanisław Ciosek, były ambasador Polski w Moskwie. Odniósł sę do informacji o zestrzeleniu przez Turcję rosysjkiego samolotu.zobacz więcej wideo »
  • Rosjanie potwierdzają: katastrofa Su-24Rosjanie potwierdzają: katastrofa Su-24
    Video: tvn24 Rosjanie potwierdzają: katastrofa Su-2424.11 | Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło, że we wtorkowy poranek doszło do katastrofy bombowca Su-24. Rosjanie twierdzą, że doszło do niej nad Syrią - mówił na antenie TVN24 korespondent "Faktów" TVN z Rosji, Andrzej Zaucha.zobacz więcej wideo »
  • Zestrzelony samolot spadł po syryjskiej stronie granicyZestrzelony samolot spadł po syryjskiej stronie granicy
    Video: ENEX Zestrzelony samolot spadł po syryjskiej stronie granicy24.11 | Agencja prasowa Anadolu podaje, że z samolotu katapultowało się dwóch pilotów. Maszyna spadła po syryjskiej stronie granicy w zalesionym regionie zwanym Górami Turkmenów. Według CNN Turk piloci trafili w ręce Turkmenów.zobacz więcej wideo »

Cios w czuły punkt

W momencie otrzymania informacji o zestrzeleniu Su-24 Rosjanie uruchomili procedurę ratunkową. W bazie Hmeymin, z której operuje ich Grupa Powietrzna Syria, do akcji w trybie alarmowym rzucili się żołnierze piechoty morskiej. Już po 15 minutach w powietrze wzbiły się śmigłowce. Rosyjskie wojsko oficjalnie twierdzi, że były to dwa transportowe Mi-8, choć na nagraniach wykonanych przez rebeliantów widać, że nad rejonem zestrzelenia Su-24 krążył jeden Mi-8 w towarzystwie szturmowego Mi-24. Trudno stwierdzić, kto mówi prawdę. Rosjanie mogą chcieć coś ukryć, a rebelianci mogli zmontować nagranie.

Wysłanie do akcji CSAR pary Mi-8 i Mi-24 miałoby jednak większy sens. Ten pierwszy może zabrać na pokład kilkunastu uzbrojonych ludzi (w tym przypadku miało to być 12 żołnierzy piechoty morskiej), a Mi-24 (w porównaniu z Mi-8 jest potężnie uzbrojony i opancerzony) służy za eskortę. Para śmigłowców dotarła w rejon wylądowania pilota w ciągu kilkunastu minut – dystans do pokonania wynosił niecałe 50 km.

Po dotarciu na miejsce akcji załogi rosyjskich śmigłowców bardzo szybko przekonały się, jak ryzykownym przedsięwzięciem są misje CSAR. Żeby znaleźć ukrywającego się pilota, musiały lecieć nisko i powoli. Jedyna informacja o przybliżonej lokalizacji Murachtina pochodziła z nadajnika systemu GLONASS, który lotnik miał przy sobie. Dostrzeżenie pilota w górzystym i porośniętym terenie wymagało jednak latania tuż nad ziemią. Było to niezwykle ryzykowne, bo w okolicy roiło się od uzbrojonych i będących w pełnej gotowości rebeliantów.

Nie trzeba było długo czekać na efekty. Transportowy Mi-8 (dokładniej w zmodernizowanej wersji AMTSz, która ma m.in. dodatkowe opancerzenie i uzbrojenie) dostał się pod silny ogień z ziemi. Według relacji zamieszczonych w sieci przez syryjskich żołnierzy został trafiony w ogon. Znajduje się tam podatny na uszkodzenia system napędzający małe ogonowe śmigło, bez którego helikoptery wpadają w śmiertelną spiralę. Rosyjscy piloci podjęli decyzję o natychmiastowym awaryjnym lądowaniu. Byli wówczas nad ziemią niczyją, pomiędzy pozycjami rebeliantów i wojska.

Rejon, w którym został zestrzelony rosyjski Su-24 / Źródło: tvn24.pl

Życie za życie

Uszkodzony Mi-8 z trzema członkami załogi i 12 żołnierzami bezpiecznie wylądował w zasięgu wzroku syryjskich żołnierzy. Według ich relacji Rosjanie stracili jednak orientację (w sieci są nagrania, na których widać Syryjczyków strzelających w powietrze i bezskutecznie wymachujących flagami) i ruszyli pieszo w kierunku pozycji rebeliantów, w wyniku czego dostali się pod ich ciężki ostrzał. Wówczas miał zginąć rosyjski żołnierz Aleksander Pożynicz. Rosjanie twierdzą jednak, że został on śmiertelnie ranny jeszcze w powietrzu, od ognia z ziemi.

Po zorientowaniu się w swoim błędzie Rosjanie mieli się cofnąć i niedługo później połączyli się z wysłanymi im na ratunek syryjskimi żołnierzami. Bez dalszych strat wycofali się do własnych linii. Ich porzucony helikopter został zniszczony przez rebeliantów przy pomocy amerykańskiej rakiety przeciwpancernej TOW.

Wobec zestrzelenia Mi-8 pozostałe rosyjskie śmigłowce zawróciły do bazy (do pierwszych dwóch miał uprzednio dołączyć jeszcze jeden Mi-8). Do akcji wysłano natomiast trzy grupy syryjskich komandosów wspieranych z powietrza przez Rosjan. Całą akcję rzekomo koordynował irański generał Kassem Sulejmani. Lotnik cały czas czekał.

Namierzyć go miał dopiero rosyjski dron, który już po zmroku naprowadził na niego ratowników. Ostatecznie po 12 godzinach akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem. W jej trakcie pięciu Syryjczyków miało zostać rannych, ale nikt więcej nie zginął.

Ryzyko nie gra roli

Przebieg akcji ratunkowej rosyjskiego pilota dobrze obrazuje ryzyko, z jakim wiążą się misje CSAR. Każda ma potencjał przerodzić się w katastrofę, która będzie kosztować więcej istnień niż w jej wyniku zostanie uratowanych. Wobec tego pozbawiona emocji i chłodna ocena kazałaby nie podejmować takiego ryzyka i pozostawić pilotów samym sobie na wrogim terenie. Nikt tego jednak nie robi i praktycznie wszystkie wojska są gotowe wiele zaryzykować, aby ich ratować.

Taka postawa jest wynikiem kilku czynników. Najważniejsza jest kwestia moralna. Amerykanie podsumowują to sformułowaniem "No man left behind", czyli w wolnym tłumaczeniu "Nikt nie zostanie porzucony na pastwę losu". Duch braterstwa wśród żołnierzy nakazuje im próbować ratować kolegów, nawet wystawiając na zagrożenie własne życie. Co więcej, taka postawa bardzo wzmacnia morale. Każdy żołnierz może być przekonany, że jeśli będzie miał pecha i znajdzie się w trudnej sytuacji, to jego towarzysze broni zrobią wszystko, aby mu pomóc.

Na dodatek współcześnie trudno sobie wyobrazić, aby wojsko mogło porzucać swoich ludzi na śmierć lub niewolę, nie narażając się na ostrą krytykę ze strony opinii publicznej. Idea ratowania swoich za wszelką cenę zakorzeniła się już bardzo mocno w świadomości ludzi, zwłaszcza na Zachodzie.

Są jeszcze argumenty, o których nie mówi się głośno, a które mają szczególne znaczenie w wypadku pilotów. Po prostu są to ludzie bardzo cenni – dosłownie. Wyszkolenie każdego z nich to koszt sięgający milionów dolarów. Posiadają wiele ważnych umiejętności i rozległą wiedzę, są bez mała elitą wojska, więc po dostaniu się w ręce wroga mogą być źródłem cennych informacji wywiadowczych.

Trudno też przecenić znaczenie propagandowe pojmania wrogich pilotów. Gdyby nawigator Su-24 dostał się żywy w ręce rebeliantów, to Rosjanie mogliby zobaczyć w telewizji, jak zostaje upokorzony, a wraz z nim całe rosyjskie wojsko, które nie potrafiło go na czas uratować. Mógłby się też stać cenną kartą przetargową w ewentualnych negocjacjach.

Dwie skrajne historie

Z powyższych względów misje CSAR są podejmowane nawet wtedy, kiedy wiążą się z bardzo dużym ryzykiem. Najbardziej kosztowną była trwająca kilkanaście dni rozległa operacja w Wietnamie Północnym podjęta przez Amerykanów w kwietniu 1974 r. Jej celem było uratowanie ppłk. Iceala Hambletona, który przeżył trafienie jego samolotu przez rakietę ziemia-powietrze. Wojskowy był bardzo cenny, bowiem wcześniej przez wiele lat pracował nad różnymi tajnymi programami sił strategicznych USA i wiedział znacznie więcej niż szeregowy lotnik USAF.

Podczas poszukiwań i prób uratowania podpułkownika Amerykanie stracili pięć samolotów i 11 pilotów. Sam Hambleton został ostatecznie uratowany przez małą grupkę komandosów po 12 dniach ukrywania się w dżungli. Udało się wydostać też jeszcze jednego pilota, który został zestrzelony podczas poszukiwań. Cała akcja miała duży wpływ na przebudowanie i poprawienie zdolności wojska USA do prowadzenia misji CSAR. Rozbudowano też szkolenia, jakie przechodzą piloci na taką ewentualność.

Na drugim biegunie znajduje się historia o ponad 20 lat młodsza, która została mocno rozpropagowana w kulturze masowej. W czerwcu 1995 r. amerykański myśliwiec F-16 został zestrzelony nad Serbią, a jego pilot, kapitan Scott O'Grady pomyślnie się katapultował i wylądował na słabo zamieszkanym, górzystym terenie. Przez kolejne sześć dni udawało mu się uniknąć pojmania przez Serbów. 8 czerwca, po dokładnym ustaleniu jego lokalizacji, na ratunek wysłano dwa śmigłowce wyładowane żołnierzami Korpusu Piechoty Morskiej, które wystartowały z okrętu desantowego krążącego po Adriatyku. Nie licząc lekkiego ostrzału już w drodze powrotnej, cała misja przebiegła wręcz podręcznikowo i pilot został uratowany bez żadnych dodatkowych strat.

Polacy też się szykują

Ze względu na wysokie ryzyko misji CSAR siły zbrojne robią dużo, aby je zminimalizować poprzez dobre wyszkolenie ratowników i zapewnienie im odpowiedniego sprzętu. Amerykanie obecnie mają już do tego celu wyspecjalizowane zespoły składające się z komandosów i specjalnie zmodyfikowanych śmigłowców lub samolotów. Dzięki temu misje CSAR mogą być prowadzone profesjonalnie i w każdych warunkach, przy czym nacisk kładzie się na misje pod osłoną ciemności, kiedy łatwiej ukryć się przed wrogiem.

Także polskie wojsko chce rozbudowywać swoje możliwości prowadzenia takich działań. Widać to po przetargu na zakup nowych śmigłowców wielozadaniowych. Choć początkowo tego nie zakładano, to obecnie planuje się zakup sześciu maszyn w wersji CSAR. Pierwotnie miały to być maszyny SAR, czyli do zwykłych lotów ratunkowych nad morzem.

Wymagania jednak zmieniono i teraz śmigłowce mają robić obie rzeczy, co jest kontrowersyjną decyzją. Maszyny do misji CSAR wymagają dodatkowego wyposażenia, które podczas ratowania rozbitków jest niczym kula u nogi (ciężkie dodatkowe opancerzenie, uzbrojenie i systemy elektroniczne). Niezależnie od tego i o ile nowi zarządcy MON nie zmienią jeszcze raz warunków przetargu, polskie wojsko wzbogaci się o wyspecjalizowane maszyny, których teraz brakuje i które mogłyby odegrać duże znaczenie w sytuacji, która przytrafiła się niedawno Rosjanom w Syrii.

Podziel się
-
Zwiń

Tamara Barriga

ZobaczPolskie miasta duchów

Czytaj artykuł

Tytuł: Miasta widma - magazyn / Autor: Qbanez / Źródło: Wikipedia (CC BY-SA 3.0)

Agnieszka Szypielewicz

ZobaczTajemnica carskiego sarkofagu

Czytaj artykuł

Tytuł: weekend-Romanov-4.jpg

Rafał Kazimierczak

Zobacz"Najładniejsza twarz socjalizmu". Od dzieciństwa podglądana przez służby

Czytaj artykuł

Wioleta Stolarska

ZobaczMieszkają na wodzie i w ziemiankach. Kapitan chce na barce, jest problem

Czytaj artykuł

Tytuł: Pływające domy są w Polsce coraz bardziej popularne Źródło: wspieram.to/mieszkamynaodrze/molendiep.pl

Tomasz Leżoń

ZobaczSzpital dla butów

Czytaj artykuł

Tytuł: weekend-buty-3.jpg Źródło: Shutterstock

Rafał Kazimierczak

ZobaczCezary w krainie czarów. Prywatne samoloty i brylanty, czyli witamy w NBA

Czytaj artykuł

Redaktor prowadząca

Aleksandra Majda

Autorzy

Rafał Kazimierczak, Tamara Barriga, Agnieszka Szypielewicz, Maciej Kucharczyk, Marek Szymaniak, Maciej Michałek, Wioleta Stolarska, Tomasz Leżoń

 

Redaktorzy

Maciej Tomaszewski, Aleksandra Majda, Daniel Gryt, Iga Piotrowska, Grzegorz Popławski

 

Wideo

TVN24, TVN24 Biznes i Świat, Reuters, ENEX

 

Zdjęcia

Domena publiczna Wikipedia, Shutterstock, Damir Sagolj/EPA/PAP, Alex Beltyukov/Wikipedia ( CC BY  3.0 ), Grzegorz Jareczek, Wikipedia (CC BY SA 2.0),  PAP/EPA,  HABERTURK TV CHANNEL/PAP/EPA, Muzeum Ceramiki w Bolesławcu/K. Rajczakowski, strefa50.net, Urbex-Teams, Synek/Wikipedia (CC BY-SA 3.0), Kamil Porembiński/Flickr (CC-BY-SA 2.0), A. Michalak/bornesulinowo.cba.pl,Urban Explorers Łódź, fotopolska.eu,Towarzystwo Górskie "Róża Kłodzka”, M. Pośpiech/Towarzystwo Górskie "Róża Kłodzka", Pudelek (Marcin Szala)/Wikipedia (CC BY SA 3.0),pawulon/fotopolska.eu/ Wikipedia (CC BY-SA 3.0), Kika868686/Wikipedia (CC BY-SA 3.0), Zip2.0 (CC BY) Wikipedia, molendiep.pl, tvn24, wspieram.to/mieszkamynaodrze, TVN, materiały prasowe, Randy Belice/Getty Images, legia.com/J. Prondzynski

Zobacz wszystkie