logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Lista tematów

  • 1
    Aleksandra Arendt-Czekała, Iga Piotrowska Nie mogą już czekać, nie chcą wyjeżdżać. Żeby ratować swoje dzieci, muszą "tylko zbić szybę"
  • 2
    Paweł Kowal PiS przestaje udawać i odpływa z narodowcami. Są trzy scenariusze
  • 3
    Olga Bierut Teatr jednego dyrektora. Czyli jak Morawski Morawskiemu płacił
  • 4
    Estera Prugar "Podnoszę ręce i przyznaję, że brakuje mi słów"
  • 5
    Rafał Hirsch Polska gospodarka rośnie najszybciej od 10 lat. A właśnie miała zacząć hamować
  • 6
    Filip Czekała "Czułam ogień na plecach, uciekałam boso". To była apokalipsa
  • 7
    Tomasz Wiśniowski W szpilkach i w trampkach boli tak samo. Ninja się poddała
  • 8
    Justyna Kobus "Albo zrobi wielką karierę, albo stoczy się do rynsztoka"
logotyp tvn24

Magazyn TVN24

Aleksandra Arendt-Czekała, Iga Piotrowska

Nie mogą już czekać, nie chcą wyjeżdżać. Żeby ratować swoje dzieci, muszą "tylko zbić szybę"

Zobacz

Tytuł: Rodziny walczą o refindację drogiego leku

Paweł Kowal

ZobaczPiS przestaje udawać i odpływa z narodowcami. Są trzy scenariusze

Czytaj artykuł

Olga Bierut

ZobaczTeatr jednego dyrektora. Czyli jak Morawski Morawskiemu płacił

Czytaj artykuł

Estera Prugar

Zobacz"Podnoszę ręce i przyznaję, że brakuje mi słów"

Czytaj artykuł

Tytuł: Grabaż: Podnoszę ręce i przyznaję, że brakuje mi słów / Autor: Sławomir Nakoneczny

Rafał Hirsch

ZobaczPolska gospodarka rośnie najszybciej od 10 lat. A właśnie miała zacząć hamować

Czytaj artykuł

Tytuł: Polska gospodarka rośnie Źródło: Shutterstock

Filip Czekała

Zobacz"Czułam ogień na plecach, uciekałam boso". To była apokalipsa

Czytaj artykuł

Tytuł: Po wybuchu gazu w płomieniach stanęło wszystko co znajdowało się w pobliżu / Autor: Mateusz Nele / Źródło: OSP Zduny

Podziel się

Najpierw była wielka eksplozja, potem wielki pożar. Ludzie uciekali tak, jak stali. - Przez 15 minut uciekałem i cały czas ogień mnie gonił - opowiadał jeden z mieszkańców Jankowa Przygodzkiego. Pięć lat temu doszło tam do olbrzymiego wybuchu gazu. Zginęły dwie osoby, kilkanaście zostało rannych. Zniszczonych zostało kilkanaście budynków. I do dziś nikt za to nie odpowiedział.

14 listopada 2013 roku nic nie zwiastowało zbliżającej się tragedii. Od miesięcy budowano kolejną nitkę gazociągu. Przez miejscowość już przebiegały dwie.

Gdy przed godziną 8 Piotr Tykociński wychodził z domu na przedmieściach Jankowa do pracy, koparka przerzucała kolejne łyżki ziemi i usypywała je obok. Wokół wykopu pod rurociąg stali robotnicy.

Właśnie w tym miejscu około godziny 13:30 doszło do eksplozji.

W ogniu stanęły maszyny rolnicze / Źródło: OSP Zduny / Mateusz Nele

Koniec ich świata

- Najpierw był huk, jakby spadał samolot.

- Ja myślałem, że to coś większego. Że jakaś bomba uderzyła.

Po chwili niebo spowiła olbrzymia łuna światła. I słychać było przerażający szum.

- Pomyślałem, że to przelatują odrzutowe F-16 z Powidza. Hałas był tak mocny, jakby leciało ze 20 sztuk.

To był ulatniający się gaz.

Po chwili w górę piął się słup ognia. Rósł w górę i na boki, pochłaniając kolejne domy.

- Myśleliśmy, że to koniec świata.

Tak, tuż po tragedii, opisywali to mieszkańcy.

Wiatr, ogień i przerażająca łuna / Źródło: Sławomir Brandt / PSP Poznań

Las płomieni

W Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim rozdzwoniły się telefony. - Widzimy wielki słup ognia!!! – krzyczeli w słuchawkę mieszkańcy miasta. To jakieś 8 kilometrów od miejsca eksplozji.

Pierwsze zgłoszenia o wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim / Wideo: TVN 24

Wkrótce pierwsze informacje o wybuchu w Jankowie Przygodzkim trafiają na Kontakt24. "Widziałem już płomienie wysokie na 30 metrów. Ogień był wyższy niż las. W płomieniach było kilka budynków. Na pewno z 5-6. Widzimy cały czas po drodze jadące w kierunku zdarzenia wozy strażackie" - opowiadała jedna z pierwszych osób, od których otrzymaliśmy zdjęcia.

"Mieszkam około 1 km od tego miejsca pożaru. Wielki szum palącego się gazu. Płacz i strach" - napisał Maciej.

Świadek: Widzieliśmy potężny pożar, sięgający 40 metrów w górę / Wideo: tvn24

- Stoję 300 metrów od miejsca zdarzenia. Widzę, jak kolejne domy zajmuje ogień. Widok jest tragiczny - relacjonował Tomasz Wojciechowski, współpracownik TVN24.

"Przez 15 minut uciekałem i cały czas ogień mnie gonił"

- Byłem jakieś 20 metrów od wybuchu. Pracowałem, deskę ciąłem i nagle huk i ogień. Rzuciłem się w trawę, za mur. Potem majster mówi: uciekajcie, gdzie kto może. No, to ja pobiegłem po płocie do przychodni. Ogień mnie gonił, za mną leciał. Przez 15 minut uciekałem i cały czas ogień był za mną - opisywał jeden ze świadków zdarzenia.

On wyszedł z tego bez szwanku. Tyle szczęścia nie mieli dwaj mężczyźni znajdujący się bliżej. To pracownicy, którzy wykonywali prace budowlane przy gazociągu. 35- i 39-latek zginęli na miejscu.

Był 20 metrów od wybuchu / Wideo: tvn24

Nie wyjechał i został bohaterem

Rodzina Marciniaków mieszkała tuż przy budowanym gazociągu. Od miejsca eksplozji dzieliło ich kilkanaście metrów. Płomienie zatrzymały się na ścianach ich domu. To one prawdopodobnie ocaliły im życie.

- Nastąpił wybuch. Przez okno zobaczyłem ogień. Wiedziałem, że tam są dwa rurociągi. Spodziewałem się najgorszego - mówi Ryszard Marciniak.

Chwycił rocznego syna i wybiegł z domu. - Uciekaliśmy od tyłu, żeby się ratować - opowiada.

- Na boso żeśmy uciekali. Tylko pies nam zginął. Ona za nami biegła, tylko jak przez płot skakaliśmy, to nie zdążyliśmy jej wziąć. Pewnie się spaliła. A może gdzieś pobiegła dalej? Gdzieś się błąka? A może ktoś ją wziął? - rzucała pytaniami Żaneta Marciniak, ocierając łzy z oczu i pokazując na ekranie telewizora ich dom, obok którego widać wielki lej, jak po uderzeniu bomby.

Wybuch nastąpił koło ich domu. "Na boso żeśmy uciekali" / Wideo: Blisko Ludzi, TTV, TVN24

Przed ogniem uciekali jakieś 300-400 metrów. Tam pan Ryszard zostawił żonę z najmłodszym dzieckiem.

I ruszył na ratunek swoim rodzicom. Ich dom stał już w płomieniach. A ich nigdzie nie było widać.

Poprosił o pomoc kolegę. Podjechali jego autem pod ich dom. Było potwornie gorąco. Plastikowe elementy i zderzaki na samochodzie zaczynały się topić. Ale udało im się wyprowadzić rodziców.

- Mąż miał jechać do Poznania. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym została sama. Pewnie byśmy się spalili...

Na wozach strażackich topił się lakier

Potężna eksplozja spowodowała uszkodzenie i zapalenie się 10 domów jednorodzinnych. Na miejscu panował chaos. Wszędzie był ogień.  Strażacy nie wiedzieli, za co mają się zabrać. - Tak huczało, że nawet nie mogliśmy się dogadać - wspomina Miłosz Kołodziej, jeden ze strażaków ochotników.

Strażacy ze Zdun przyjechali swoim Jelczem pomóc w akcji gaśniczej / Źródło: OSP Zduny / Mateusz Nele

Działania utrudniały gęsty dym i wysoka temperatura. Przy gazociągu przekraczała 200 stopni Celsjusza.

- Do samego centrum pożaru nie dało się dojechać. Zatrzymaliśmy się około 300 metrów od pożaru i zaczął nam się topić lakier na samochodzie. A wyjść z niego nie szło, tak było gorąco - opowiada Kołodziej.

Poszkodowani po wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim / Wideo: tvn24

Córka się paliła

Gdy strażacy jechali do Jankowa Przygodzkiego, w przeciwnym kierunku zmierzały już pierwsze karetki z rannymi.

Do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim trafiło 13 osób, w tym trójka dzieci.

- Córka krzyknęła: mamo uciekamy. No to my na boso, w cienkich rajtuzach. Córka wyskoczyła pierwsza, oknem od kotłowni. Ja podałam jej dziecko. Uciekała z nim w tym ogniu, a ja za nią. Upadłam przed domem. Po kilku minutach doszłam do siebie i znowu za nią leciałam. Temperatura była bardzo wysoka, czułam na plecach ogień, zasłaniałam twarz - opowiadała Krystyna Przytulska, jedna z poparzonych kobiet.

Płonące budynki oświetlały całą okolicę / Źródło: OSP Zduny / Mateusz Nele

Po chwili dogoniła córkę. Cała drżała. Czuła ogień na plecach. Rzuciła się do rowu z wodą.

Cała trójka trafiła do szpitala. - Córka jest bardzo poparzona - mówiła Przytulska, płacząc. Jej wnuczka musiała być wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej, ale lekarze uspokajali, że jej życiu nic nie grozi.

Dopiero w szpitalu doszło do niej, co się stało. - Całe życie, cały dorobek... Co nam zostało na stare lata? Wszystko żeśmy sobie porobili, cały dom. Widziałam, jak wszystko się pali. Coś okropnego. I wszystko poszło z ogniem - lamentowała.

"Szyby się topiły, rozumie pani!? Szyby!"

Leżący na sali obok Ryszard Dudek nie mógł uwierzyć w to, co się stało. - Każdy mówił, że to wszystko jest bezpieczne. A to wybuchło w zabudowaniach! - powiedział krótko.

Jego dom cały spłonął. - W skarpetkach i spodniach, tak jak stałem, chwyciłem tylko coś z wieszaka, wypchnąłem córkę z sześciotygodniowym wnukiem i uciekaliśmy jak najdalej. Wszystko się topiło i paliło. To jest nie do opisania. Coś strasznego. Szyby się topiły, rozumie pani!? Szyby! - opowiadał.

"Uciekaliśmy jak najdalej" / Wideo: tvn24

Mieszkańcy, którzy uciekli ze swoich domów i ci, których ewakuowano, znaleźli schronienie w szkole znajdującej się około kilometr od miejsca wybuchu. Tam też pozostały dzieci, które jeszcze miały lekcje.

To młodzież ze starszych klas. - Wszystkie maluchy poszły już do domu. Nie wiemy, co z nimi się dzieje - mówiła Barbara Szymowska ze szkoły w Przygodzicach.

Jak się później okazało, żadnemu z nich nic poważnego się nie stało.

W sumie noc poza domem spędziło ponad 230 mieszkańców Jankowa Przygodzkiego.

"Krajobraz jak po wojnie"

Na miejscu przybywało jednostek straży pożarnej. Strażacy nie wierzyli własnym oczom. - To był krajobraz jak po wojnie, wcześniej czegoś takiego nie widzieliśmy. Uwagę zwracała zwłaszcza wielka wyrwa w ziemi i kompletnie zrujnowane budynki, które były najbliżej wybuchu - opowiadał jeden z nich.

Janów Przygodzki po pożarze wygląda jak po wojnie / Źródło: OSP Zduny / Mateusz Nele

Płonęło wszystko co było dookoła / Źródło: Sławomir Brandt /PSP Poznań

Część domów do przyjazdu strażaków zdążyła już doszczętnie spłonąć. - Te, które były najbliżej, są po prostu zrujnowane. Siła wybuchu poprzewracała ściany. Nie zostało z nich nic, rozsypały się - relacjonował Miłosz Kołodziej, strażak ochotnik.

Zabrali się za gaszenie pozostałych budynków. Ale szybko kazano im się wycofać, bo wciąż ulatniał się gaz. Zostawili w środku cały sprzęt.

Dlaczego doszło do eksplozji? - Z pewnością przyczyną tragedii nie było uszkodzenie nowego gazociągu, bo ten nie był jeszcze napełniony gazem - zastrzegała na początku Małgorzata Polkowska, przedstawicielka Gaz-Systemu.

Potem poinformowała, że uszkodzony został gazociąg wysokiego ciśnienia o średnicy 500 mm.

Koparka, która pracowała nad nowo budowaną nitką gazociągu, zrzucała wykopywaną ziemię nad istniejącą już nitką. Rura nie wytrzymała takiego ciężaru. Pękła. Doszło do wycieku gazu, a następnie do eksplozji.

Tu doszło do wybuchu / Źródło: TVN 24

 

Działaniom strażaków z oddali przyglądała się rodzina Tykocińskich. Byli w pracy, a ich córeczka w szkole. Gdy wrócili, mogli tylko bezradnie stać i patrzeć, jak ogień pochłania ich dom.

Potem okazało się, że budynek jest tak zniszczony, iż nadaje się tylko do rozbiórki. Stracili cały dobytek.

W wysokiej temperaturze topniały nawet dachy / Źródło: OSP Zduny / Mateusz Nele

"To jeden z trudniejszych pożarów"

Zawór gazu udało się zakręcić dopiero przed godziną 16. Na miejscu były już wtedy 44 zastępy, ponad 200 strażaków. Ale wciąż nie mogli podejść do domów. Gaz już nie ulatniał się, ale wciąż znajdował się w rurociągu. I to na odcinku aż 40 kilometrów!

- To jeden z trudniejszych pożarów, który przychodzi nam gasić - przyznał Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, który pojawił się wraz z komendantem na miejscu.

Strażacy podczas narady / Źródło: Słamomir Brandt / PSP Poznań

Konieczne stało się jak najszybsze wypuszczenie gazu z gazociągu. Nie można było jednocześnie  dopuścić do kolejnej eksplozji. Zastosowano pionierskie rozwiązanie. W nocy strażacy i gazownicy obniżali ciśnienie w gazociągu, wprowadzając do jego wnętrza specjalne balony, które następnie wypełniano powietrzem. Straż jednocześnie gasiła i chłodziła rurę.

Przez kilkanaście godzin gaz wypalał się. Jego ciśnienie oraz wysokość płomieni spadały.

Około godziny 6 ranem na miejscu tragedii pojawił się ówczesny premier Donald Tusk / Źródło: Sławomir Brandt / PSP Poznań

Pożar udało się ugasić chwilę po godzinie 9. Dopiero wtedy do pracy mogli wkroczyć śledczy. I dopiero wtedy widać było, z jakim rozmiarem tragedii mieliśmy do czynienia.

Po pożarze gazu. Widok z Błękitnego 24 / Wideo: tvn24

Po trzech dniach znaleźli kota

- Z uwagi na duże zniszczenia do działań została zadysponowana Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Poznania z trzema psami. Ratownicy wraz z policjantami wspólnie przeszukali 47 domostw znajdujących się w strefie zagrożonej - relacjonował Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej.

Gdy okazało się, że w środku nikogo już nie ma, powoli zaczęło się sprzątanie. Z domów, które nadawały się do rozbiórki, strażacy wynosili zachowane rzeczy i pamiątki rodzinne.

Weszli m.in. do domu Tykocińskich. Okazało się, że na parterze w szafie ukrył się ich przestraszony kot. Strażacy wynieśli Tośka ze środka po trzech dniach.

- Nie wiem, jakim cudem przeżył - mówił Piotr Tykociński. - Córka miała w tym roku komunię i kupiła sobie pieska maltańczyka. On niestety nie przeżył - dodał.

Kocie szczęście / Wideo: Fakty Online

W wybuchu w Jankowie Przygodzkim zginęły dwie osoby, a dwanaście miało oparzenia I i II stopnia. Spłonęło 12 budynków, z tego 10 domów jednorodzinnych. Straty oszacowano na co najmniej 10 mln zł.

Pięć lat po tragedii nadal widać jej skutki. Przy drodze wciąż stoi zniszczony dom rodziny Marciniaków z zabitymi drzwiami i oknami. Reszta budynków poznikała.

- Najbardziej ucierpiały domy w tak zwanej strefie zero, których dzisiaj nie ma. Temperatura zrobiła swoje, ciśnienie gazu. Spaliły się, można powiedzieć, że roztopiły. Część tych ludzi mieszka tutaj w Jankowie, część się wyprowadziła i kupiła czy pobudowała domy - mówi Wiesław Witek, sołtys Jankowa Przygodzkiego.

Janków Przygodzki pięć lat po tragedii / Wideo: TVN 24

Do dziś nikogo jeszcze w tej sprawie nie skazano.

Dopiero w lipcu tego roku Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim skierowała do sądu akt oskarżenia. Zdaniem śledczych za wybuch odpowiada inżynier budowy gazociągu. Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób oraz zniszczenia mienia o wielkich rozmiarach.

- 36-latek złożył wyjaśnienia. Nie przyznaje się do winy. Grozi mu nawet osiem lat więzienia - poinformował Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Mężczyzna miał niewłaściwie nadzorować budowę. W oparciu o opinie i dowody z ekspertyz śledczy ustalili, że "bezpośrednią przyczyną zdarzenia były nieprawidłowości w prowadzonych pracach budowlanych".

- Przyczyną tego zdarzenia było wadliwe układanie wydobywanej ziemi z wykopu w pobliżu istniejącego pasa transmisyjnego już poprzedniego gazociągu, co w efekcie doprowadziło do jego rozszczelnienia, a następnie wydobycia gazu i powstania pożaru strumieniowego - tłumaczy Meler.

  • Po wybuchu gazu w płomieniach stanęło wszystko co znajdowało się w pobliżu
    Po wybuchu gazu w płomieniach stanęło wszystko co znajdowało się w pobliżu / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Janów Przygodzki po pożarze wygląda jak po wojnie
    Janów Przygodzki po pożarze wygląda jak po wojnie / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Zginęły dwie osoby, trzynaście zostało rannych
    Zginęły dwie osoby, trzynaście zostało rannych / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • W samochodach topiły się plastikowe elementy
    W samochodach topiły się plastikowe elementy / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Akcja gaśnicza trwała całą noc
    Akcja gaśnicza trwała całą noc / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Osmolone znaki drogowe w Jankowie Przygodzkim
    Osmolone znaki drogowe w Jankowie Przygodzkim / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Domy znajdujące się nieco dalej, ogień bardziej oszczędził
    Domy znajdujące się nieco dalej, ogień bardziej oszczędził / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • W ogniu stanęły maszyny rolnicze
    W ogniu stanęły maszyny rolnicze / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Płonące budynki oświetlały całą okolicę
    Płonące budynki oświetlały całą okolicę / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Strażacy ze Zdun przyjechali swoim Jelczem pomóc w akcji gaśniczej
    Strażacy ze Zdun przyjechali swoim Jelczem pomóc w akcji gaśniczej / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • W Jankowie Przygodzkim spłonęło wiele samochodów
    W Jankowie Przygodzkim spłonęło wiele samochodów / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Początkowo strażacy nie mogli podejść do źródła ognia
    Początkowo strażacy nie mogli podejść do źródła ognia / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Strażakom pomagało 296 policjantów
    Strażakom pomagało 296 policjantów / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Niebo całkowicie przesłonił ogień
    Niebo całkowicie przesłonił ogień / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Straty jakie wywołał ogromny pożar liczone są w milionach złotych
    Straty jakie wywołał ogromny pożar liczone są w milionach złotych / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • W akcji gaśniczej brało udział 160 strażaków
    W akcji gaśniczej brało udział 160 strażaków / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Płomienie widać było wiele kilometrów od epicentrum
    Płomienie widać było wiele kilometrów od epicentrum / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Domy znajdujące się najbliżej gazociągu spłonęły dokumentnie
    Domy znajdujące się najbliżej gazociągu spłonęły dokumentnie / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • - To co tam zobaczyłem można określić mianem ogromnej tragedii - mówi strażak, który wykonał te zdjęcia
    - To co tam zobaczyłem można określić mianem ogromnej tragedii - mówi strażak, który wykonał te zdjęcia / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Do wielu budynków mieszkańcy już nie wrócą
    Do wielu budynków mieszkańcy już nie wrócą / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • W wysokiej temperaturze topniały nawet dachy
    W wysokiej temperaturze topniały nawet dachy / Fot. Mateusz Nele/OSP Zduny
  • Po wybuchu gazu w płomieniach stanęło wszystko co znajdowało się w pobliżu

    Po wybuchu gazu w płomieniach stanęło wszystko co znajdowało się w pobliżu

  • Janów Przygodzki po pożarze wygląda jak po wojnie

    Janów Przygodzki po pożarze wygląda jak po wojnie

  • Zginęły dwie osoby, trzynaście zostało rannych

    Zginęły dwie osoby, trzynaście zostało rannych

  • W samochodach topiły się plastikowe elementy

    W samochodach topiły się plastikowe elementy

  • Akcja gaśnicza trwała całą noc

    Akcja gaśnicza trwała całą noc

  • Osmolone znaki drogowe w Jankowie Przygodzkim

    Osmolone znaki drogowe w Jankowie Przygodzkim

  • Domy znajdujące się nieco dalej, ogień bardziej oszczędził

    Domy znajdujące się nieco dalej, ogień bardziej oszczędził

  • W ogniu stanęły maszyny rolnicze

    W ogniu stanęły maszyny rolnicze

  • Płonące budynki oświetlały całą okolicę

    Płonące budynki oświetlały całą okolicę

  • Strażacy ze Zdun przyjechali swoim Jelczem pomóc w akcji gaśniczej

    Strażacy ze Zdun przyjechali swoim Jelczem pomóc w akcji gaśniczej

  • W Jankowie Przygodzkim spłonęło wiele samochodów

    W Jankowie Przygodzkim spłonęło wiele samochodów

  • Początkowo strażacy nie mogli podejść do źródła ognia

    Początkowo strażacy nie mogli podejść do źródła ognia

  • Strażakom pomagało 296 policjantów

    Strażakom pomagało 296 policjantów

  • Niebo całkowicie przesłonił ogień

    Niebo całkowicie przesłonił ogień

  • Straty jakie wywołał ogromny pożar liczone są w milionach złotych

    Straty jakie wywołał ogromny pożar liczone są w milionach złotych

  • W akcji gaśniczej brało udział 160 strażaków

    W akcji gaśniczej brało udział 160 strażaków

  • Płomienie widać było wiele kilometrów od epicentrum

    Płomienie widać było wiele kilometrów od epicentrum

  • Domy znajdujące się najbliżej gazociągu spłonęły dokumentnie

    Domy znajdujące się najbliżej gazociągu spłonęły dokumentnie

  • - To co tam zobaczyłem można określić mianem ogromnej tragedii - mówi strażak, który wykonał te zdjęcia

    - To co tam zobaczyłem można określić mianem ogromnej tragedii - mówi strażak, który wykonał te zdjęcia

  • Do wielu budynków mieszkańcy już nie wrócą

    Do wielu budynków mieszkańcy już nie wrócą

  • W wysokiej temperaturze topniały nawet dachy

    W wysokiej temperaturze topniały nawet dachy

Podziel się
-
Zwiń

Tomasz Wiśniowski

ZobaczW szpilkach i w trampkach boli tak samo. Ninja się poddała

Czytaj artykuł

Tytuł: Agnieszka Radwańska zakończyła karierę Źródło: Matthew Stockman/Getty Images

Justyna Kobus

Zobacz"Albo zrobi wielką karierę, albo stoczy się do rynsztoka"

Czytaj artykuł

Redaktor prowadząca

Aleksandra Majda

 

Autorzy

Aleksandra Arendt, Iga Piotrowska, Estera Prugar, Tomasz Wiśniowski, Justyna Kobus, Paweł Kowal, Olga Bierut, Rafał Hirsch, Filip Czekała

 

Redakcja

Aleksandra Majda, Iga Piotrowska, Mateusz Sosnowski

 

Fotoedycja

Mateusz Gołąb, Daria Ołdak, Karol Piątkowski, Michał Sadowski, Jacek Barczyński, Krystiana Konieczna

Okładka

Krystiana Konieczna

Zobacz wszystkie